Born in the 80s

Blog o muzyce lat osiemdziesiątych... i nie tylko!

Queen - Breakthru

Blond piękność leży na torach w czarnej sukience. W tle odzywa się jazzujący chórek a dziwnie umalowana dziewczyna wstaje. Po chwili stojąca za nią ściana z napisem "NOW" pęka pod naporem nadjeżdżającego pociągu. Szybko okazuje się, że choć ściana byle jaka, bo ze styropianu, to pojazd wyjątkowy. Lokomotywa z namalowaną z przodu czerwoną literą "Q" oraz członkami zespołu Queen wyrusza w podróż, która jest głównym motywem jednego z najciekawszych wideoklipów zespołu autorstwa The Torpedo Twins, a więc reżyserów Rudiego Dolezala i Hannesa Rossachera. Teledysk został zrealizowany do mało znanego popowego singla zespołu - Breakthru.


Piosenka powstała z połączenia dwóch pomysłów - wokalno-fortepianowego intro skomponowanego przez Freddiego Mercury'ego oraz dynamicznego, tanecznego utworu Rogera Taylora. Jest mieszanką popu z rockiem, którą Queen opanowała świetnie w przeciągu dekady lat osiemdziesiątych. Zwykle oparta ona była na podobnym schemacie: silny głos Mercury'ego pojawia się najczęściej z popowym tłem, a dopełnia go solówka gitarowa Bryana Maya. To co może niezwykłe, to wyjątkowo banalna jak na Queen, chwytliwa melodia, która głownie dzięki interesującemu jak zawsze wokalowi Mercury'ego zyskuje na charakterze.

Queen - Breakthru okładka singla

W dyskografii zespołu piosenka jest prawdopodobnie ostatnim "pozytywnym" singlem. Jako jedyny nie zdradza atmosfery zbliżającego się nieuchronnie końca ich wspólnej kariery, wypełniającej dwie ostatnie płyty zespołu The Miracle oraz Innuendo. W przeciwieństwie do Scandal, Headlong, Innuendo czy nawet These Are The Days of Our Lives jest całkowicie pozbawiony zmartwień i opowiada o początku, a nie o końcu. Innymi słowy, Breakthru to ostatni relaksujący przystanek przed stacją końcową "Ekspresu Queen".

Queen - Breakthru

Niestety w momencie wydania, zarówno fani Queen jak i krytycy byli zdezorientowani nie tylko długa przerwą w nagrywaniu zespołu ale i rezygnacją z występów. O ile niektóre utwory z płyty, np. fenomenalny I Want It All mogły być godnymi kontynuatorami One Vision albo Radio Ga Ga, to ani Breakthru, ani pozostałe single z The Miracle nie brzmiały jak dzieła zespołu, który zaledwie 4 lata zdominował oglądaną przez jedną piątą populacji świata imprezę muzyczno-charytatywną Live Aid. Ostatecznie singiel obronił się i dotarł do 7. miejsca na UK Singles Charts, ale o tej wspaniałej piosence zapomniano na długo.

Huey Lewis and the News - I Want a New Drug

Amerykański zespół lat osiemdziesiątych Huey Lewis and The News określany mianem "dance-rockowego" został odkryty na nowo w 2000 roku, kiedy to stał się niemym bohaterem kultowego filmu American Psycho, ekranizacji książki Breta Eastona Ellisa. W jego najbardziej znanej scenie niezrównoważony psychicznie Patrick Bateman (Christian Bale) rozwodzi się na temat marnej jakości muzyki zespołu przy akompaniamencie ich hitu Hip to Be Square po czym zarzyna młodego Jareda Leto siekierą. I choć niekiedy mówi się, że muzyka lat osiemdziesiątych bywa irytująca, to furia Batemana jest tu raczej czystym przypadkiem. Piosenki zespołu faktycznie nie należały do wyszukanych, ale stanowiły świetny materiał na soundtracki do filmów z tamtych lat w stylu Footloose albo po prostu na utwory dyskotekowe. Obok wyżej wymienionego ich najbardziej znanymi singlami są The Power Of Love (do legendarnego Back to the Future) oraz I Want a New Drug. Gdyby jednak nie historia soundtracku do innego filmu, to o tym ostatnim, a może i samym zespole, mało kto by dziś pamiętał.


I Want a New Drug został napisany w 1983 jako przymiarka do nagrania ścieżki dźwiękowej do Ghostbusters, jednak nie stał się jej częścią, bo zespół z uwagi na realizację utworów do Back to the Future nie mógł kontynuować prac nad dwoma projektami na raz. Sama piosenka została jednak nagrana i wydana na początku 1984 roku na ich najnowszym albumie. Jeżeli ktoś słyszał ten utwór wcześniej, to pewnie zauważy podobieństwo między I Want a New Drug oraz... piosenką Raya Parkera Jr. do filmu Ghostbusters.


Utwory nie mogły być do siebie przypadkowo podobne, tym bardziej, że do pewnego stopnia związane były z tym samym projektem. Szybko doszukano się kilku wyraźnych podobieństw - główny motyw piosenki Parkera zagrany przez syntezatory (powtarzany od 0'13'') bardzo przypomina ten gitarowy z utworu Lewisa, gdzie pojawia się na samym początku, i tak samo jak u Raya, stanowi jego temat przewodni. Podobne są też linia basu, rytm i kierunek przebiegu linii melodycznej (głównie w zwrotce). Jednak, jak stwierdził Huey Lewis w popularnym programie Behind the Music nadawanym w telewizji VH1, główną rzeczą, którą skopiowano był "vibe", a więc energia, która w obu piosenkach była niezwykle podobna, a stwierdzenie podobieństw muzycznych nie jest faktycznie takie łatwe.


Zespół Lewisa pozwał Parkera pod koniec 1984 roku i konflikt zakończył się ugodą. Jednak nie było to ostatnie słowo w tej sprawie. W 2001 roku Lewis został pozwany... przez Parkera za omówienie sprawy Ghostbusters we wspomnianym wyżej programie a tym samym ujawnienie zawartej przez nich ugody, czym miał załamać jej postanowienia. Dziś trudno powiedzieć, czy coś wynikło z tego pozwu - zapewne tak, skoro od tamtego czasu Lewis milczy.

Huey Lewis and the News - I Want a New Drug okładka singla

Co do samych piosenek, to nie można nie zauważyć, że choć w oczywisty sposób jedna pochodzi od drugiej, obydwie oddają styl tamtych czasów, a podobne im można by mnożyć do upadłego. Ostatecznie, mimo że wiemy dziś, iż Ghostbusters to daleko posunięta inspiracja, a nie oryginalne dzieło, to właśnie on, a nie jego pierwowzór posiada miano utworu kultowego. Jasne, że zawdzięcza to głównie byciu częścią ścieżki do udanego filmu, ale z perspektywy czasu nie ma to większego znaczenia. I Want a New Drug to po prostu jego starsza, nieco mniej przebojowa siostra.

Gary Numan - White Boys and Heroes

Początkowe dokonania Gary'ego Numana kojarzą się głównie z surową elektroniką i względnie prostymi utworami, których najbardziej istotną częścią są teksty. Jednak po pierwszych trzech albumach muzyk zaczął zmieniać charakter swoich piosenek i urozmaicać ich styl o kolejne elementy. Wzorem debiutu eksperymenty te miały na celu wyznaczanie nowych kierunków muzycznych. Przez lata Numan próbował w zasadzie wszystkiego, ale tylko niektóre z jego pomysłów znalazły zainteresowanie. Jednym z bardziej odkrywczych była mieszanka funku, rocka i synth-popu, którą po raz pierwszy zawarł na albumie I, Assassin. Utworem wiodącym z płyty był utrzymany w tym właśnie klimacie singiel White Boys and Heroes. 
Jeśli chodzi o konceptualną stronę płyty oraz utworu, to jest ona jedna zdecydowanie lżejsza - zamiast odgrywać rolę niezrozumianego przez świat humanoida, Numan staje się tym razem czarnym charakterem rodem z filmów gangsterskich a la lata dwudzieste.


Rytm narzucony w początkowych sekundach piosenki oparty jest na dynamicznie wędrującym, funkowym basie oraz elektronicznej perkusji. Na tym pierwszym zagrał zresztą uznany basista Pino Palladino, który jako jeden z wielu instrumentalistów zaproszonych do nagrania płyty wniósł do projektu wiele nowych brzmień. Zaproponowana przez niego linia basu jest jednak jedynie kostiumem, pod którym kryje się jak zwykle mroczna natura twórczości Gary'ego Numana, zarysowana elektronicznymi pomrukami i jego typowym wokalem. Do tej już znacznie rozbudowanej konstrukcji Gary dodał jeszcze gitarę elektryczną i pomimo że występuje ona w wydaniu bardzo subtelnym, to samo jej użycie w synth-popie było do pewnego stopnia ekscentrycznością. W owych czasach uchodziło to bowiem za próbę pogodzenia dwóch przeciwstawnych sobie światów.

Gary Numan - White Boys and Heroes okładka singla

Wplatanie rocka w elektronikę było też prorocze dla kariery Numana, która podupadła właśnie zaraz po I, Assassin. Przez kolejną dekadę lawirował on wokół ogranych przez siebie rozwiązań muzycznych, desperacko usiłując powrócić na listy przebojów swoimi elektronicznymi kawałkami. Dopiero gdy ponad dekadę później odkrył Nine Inch Nails i rock industrialny, a więc właśnie połączenie elektroniki z rockiem, osiągnął on gatunkową satysfakcję. Zanim tak się jednak stało, White Boys and Heroes miało się okazać interesującym ale i niestety jego ostatnim udanym eksperymentem w muzyce elektronicznej. Późniejsze płyty Gary'ego Numana, wypełnione mrocznym, gotyckim miejscami rockiem to zupełnie inna historia.


Prawa autorskie

Tekst: Wojciech Szczerek

Licencja Creative Commons

BornInThe80s
by Wojciech Szczerek is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe License.

Licencja obejmuje wszystkie artykuły oraz tłumaczenia tekstów piosenek z wyjątkiem oryginalnych tekstów piosenek.

Wszystkie zdjęcia okładek oraz teksty piosenek są dziełem oryginalnych twórców i podlegają prawu autorskiemu.