Born in the 80s

Blog o muzyce lat osiemdziesiątych... i nie tylko!

Yazoo - Only You

Synth-popowa ballada? Może brzmi to jak oksymoron, a jednak takie połączenie udało się przynajmniej raz jednemu z najbardziej znanych kompozytorów muzyki elektronicznej, Vince'owi Clarke'owi. Był on odpowiedzialny za debiutancki album założonego przez siebie Depeche Mode oraz za sukces ekscentrycznego, współtworzonego z Andym Bellem duetu popowego Erasure. Jednak zanim zyskał uznanie, musiało minąć trochę czasu. W 1981 roku zaraz po wyrzuceniu z DM muzyk nie miał wielu perspektyw, w pewnym momencie rozważając nawet powrót do życia przeciętnego brytyjskiego dwudziestolatka. Jednak pewnego dnia zaprezentował zaprzyjaźnionym pracownikom wytwórni Mute nowoskomponowany utwór - Only You, a ten bardzo im się spodobał. Postanowili go wydać, a do jego zaśpiewania wybrano obiecującą wokalistkę Alison Moyet.


Piosenka jest utworem prostym - ma nieskomplikowaną, schematyczną melodię śpiewaną z pełnym przejęciem przez słynącą ze swojego głębokiego, niskiego głosu Alison, a podkład to suma wielu równie banalnych motywów zagranych różnymi barwami elektroniki. To, co jednak sprawiło, że utwór jest tak ciekawy, to wirtuozeria, z jaką Vince skleił pozornie kanciaste kawałki tej układanki w piękną całość.

Only You rozpoczyna motyw złożony z rozbitego akordu durowego, zagrany zdublowanymi, jakby rozchwianymi nutami, którym od ósmej sekundy wtóruje wokal oraz dopełnienie go przebiegami na początku każdego taktu (w średnich oktawach), schodzącymi w rejestry basowe na jego koniec. W refrenie wokal rozwija się w wielogłos, a szybkie przebiegi podwajane są syntezatorowymi dzwonkami. Właściwy bas pojawia się w 0:40, dodając do tej mieszaniny drobnych nutek pierwsze dłuższe dźwięki. Drugi refren rozwija się w bridge, w którym dłuższe brzmienia syntezatora zaczynają zwiastować w pełni rozbudowaną zwrotkę trzecią. Ostatni refren to punkt kulminacyjny, w którym w pełni rozwinięte dziełko rozbrzmiewa mnogością rejestrów i barw, a głos Alison ostatecznie otrzymuje idealne, dopracowane do ostatniej nuty tło.

Yazoo - Only You okładka singla

Piosenka od początku nosiła znamiona hitu - oprócz wspomnianej już, konsekwentnie rozwijającej się kompozycji, posiadała prosty, ale wymowny tekst, co uczyniło ją interesującą na wielu płaszczyznach. Jednak to, co także przyciągało uwagę to jego wykonanie wokalne - lekko jazzujący głos początkującej wtedy Alison okazał się idealnym dodatkiem do surowego, zero-jedynkowego podkładu syntezatorów.

Ten pozornie niemożliwy do pogodzenia mariaż stylistyczny upleciony w utwór Only You okazał się nieoczekiwanym sukcesem. Nieśmiało debiutując na miejscu 198-ym listy przebojów w Wielkiej Brytanii, piosenka w ciągu niespełna dwóch miesięcy doczołgała się aż do drugiej lokaty, ustępując jedynie wygrywającemu w tamtym roku Eurowizję, ckliwemu A Little Piece w wykonaniu niemieckiej piosenkarki Nicole.


Only You to dowód na to, że synth-pop, przez długi czas synonim obciachu, już w czasach swoich narodzin bywał ciekawy pod warunkiem, że za kompozycję i wykonanie (na które składa się oczywiście głównie wokal) zabierają się fachowcy. Singiel sprawił, że Vince i Alison zawiązali współpracę, która zaowocowała dwoma albumami studyjnymi. Formacja miała na koncie kilka hitów, z których kilka, np. dyskotekowe Don't Go oraz Situation to klasyki synth-popu. Grupa została rozwiązana już rok po debiucie z powodu różnic artystycznych, ale ten krótki wspólny epizod artystów pozwolił im w pełni rozwinąć ich przyszłe kariery.

Ciekawostką jest to, że z nieznanych przyczyn, w Polsce duet jest znany głównie ze, zdawałoby się losowo wybranego przez naszych redaktorów radiowych, utworu Happy People. Piosenka pochodząca z drugiego longplaya Yazoo była zresztą jedyną w repertuarze grupy zaśpiewaną przez Vince'a.


EmotikonyEmotikony